- autor: Dzem27, 2013-06-19 08:40
-
W swoim kolejnym meczu Orzeł Kozy podejmował gości z Bestwinki.
W sobotnie popołudnie piłkarze i kibice z Kóz mieli nadzieje na podtrzymanie dobrego rytmu, jaki trzymali w ostatnich tygodniach.
W pierwszej połowie nie działo się zbyt wiele, jednak to Kozianie mogli schodzić na przerwę prowadząc. Po wrzutce z prawej strony boiska i sporym zamieszaniu, wystarczyło, aby któryś z naszych sprytnie uderzył piłkę. Tak się jednak nie stało i bramkarz przyjezdnych, wraz z obrońcami, wyszli z tej opresji obronną ręką.
Graczom z Bestwinki udało się nawet zdobyć bramkę w I połowie, jednak napastnik wykańczający akcję znajdował się na pozycji spalonej.
Po pierwszej bezbramkowej połowie, gracze obu drużyn mieli kolejne 45 minut, aby przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść.
Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie jak skończyła pierwsza, więcej było walki w środku boiska, aniżeli czystych sytuacji podbramkowych. Jednak w 65 min gospodarze osiągnęli przewagę - wpierw z boiska wyleciał obrońca gości, w chwilę później wrzutkę wykorzystał Jakub Szlosek. Wydawało się, że Kozianie nie tylko utrzymają przewagę, ale i pokuszą się o zdobycie kolejnych bramek. Stało się zupelnie odwrotnie. W 80 min błąd naszych obrońców wykorzystał rezerwowy gości, a 8 min później gracze Bestwinki wykorzystali rzut karny podyktowany za faul w obrębie "szesnastki". Kozianie po tym ciosie nie potrafili się podnieść i ponieśli pierwszą porażkę po trzech zwycięstwach.
Miejmy nadzieję, że zawodnicy Orła podniosą się po tym meczu i w ostatnich spotkaniach sezonu znów wrócą na zwycięską ścieżkę.
Orzeł Kozy - KS Bestwinka 1:2 (0:0)
Bramka dla Orła: Jakub Szlosek (66')